Recenzja filmu

Południe-Północ (2006)
Łukasz Karwowski
Agnieszka Grochowska
Borys Szyc

Bardzo prosta historia

W 1992 roku <a href="http://www.filmweb.pl/%C5%81ukasz+Karwowski,filmografia,Person,id=42845" class="n">Łukasz Karwowski</a> zrealizował polsko-francuski horror psychologiczny <a
W 1992 roku Łukasz Karwowski zrealizował polsko-francuski horror psychologiczny "Listopad", za który otrzymał na festiwalu w Gdyni Nagrodę Fundacji Kultury Polskiej. Mimo uznania krytyków na kolejnych kilkanaście lat Karwowski zarzucił fabułę na rzecz pracy w reklamie. Do kina powraca po bardzo długiej przerwie filmem "Południe-Północ" z Borysem Szycem i Agnieszką Grochowską w rolach głównych. Reżyser, który oboje aktorów poznał na zdjęciach próbnych do innego obrazu, w wywiadach przyznaje, że tak zachwycił się talentem tej pary, że specjalnie dla nich w 3 tygodnie napisał scenariusz, który już dwa miesiące później zekranizował. Być może ten pośpiech jest jednym z powodów dla których obraz Karwowskiego nie przekonał mnie do siebie. "Południe-północ" to film z gatunku kina drogi opowiadający historię wspólnej podróży jaką odbywają Jakub - zakonnik, który po 10 latach opuścił klasztor i 21-letnia znerwicowana Julia - dziewczyna po przejściach. Wędrują na północ, w stronę, gdzie znajduje się morze, którego Jakub nigdy w życiu nie widział. Nie mają pieniędzy, zatem drogę pokonują pieszo, stopem, bądź łódką. Z czasem poznają się lepiej. Odkrywając przed sobą swoje lęki i tajemnice, stają się sobie coraz bliżsi. Łukasz Karwowski jest kolejnym, po Trzaskalskim, czy Kwiecińskim reżyserem, który zdecydował się akcję swojego filmu osadzić na prowincji. Podróż Jakuba i Julii wiedzie leśnymi dróżkami, polami i opłotkami. Na swojej drodze spotykają różnych ludzi (wszystkich odtwarza ten sam aktor - Robert Więckiewicz), a każdy z nich w różny sposób wywiera na nich wpływ. Reżyser, jak sam mówi, chciał w ten sposób pokazać, że Bóg często przychodzi do nas pod postacią innych ludzi, czasem bardzo dziwnych. Pomysł sam w sobie może i niezły, ale problem w tym, że przesłanie jakie płynie z tego opowiedzianego przy użyciu pięknych zdjęć Marka Rajcy i Jacka Januszyka oraz ilustrowanego doskonałymi piosenkami Ramony Rey filmu jest niezwykle banalne. Od początku podejrzewamy jaki będzie finał tej opowieści, a kiedy w przedostatniej scenie Julia odchodzi złorzecząc Bogu doskonale wiemy, co zobaczymy za chwilę na ekranie. Film nie spełnia pokładanych w nim oczekiwań również od strony aktorskiej. O ile do roli Borysa Szyca nie można się przyczepić, o tyle kreacja Agnieszki Grochowskiej zupełnie mnie nie przekonała. Ta aktorka, która w "Pręgach" i "Warszawie" stworzyła swój ekranowy wizerunek "smutnej piękności", nie potrafi odnaleźć się w roli wulgarnej i prostej dziewczyny do towarzystwa. Jest hałaśliwa, krzykliwa, cały czas niespokojna, ale przy tym wszystkim zwyczajnie sztuczna. Zabrakło w jej kreacji czegoś, co sprawiłoby, żebym uwierzył w postać Julii, jej problemy i jej historię. "Południe-Północ" to kolejna po "Jasnych błękitnych oknach" polska premiera w tym roku, która mimo niezłej oprawy audiowizualnej i potencjału tkwiącego w pomyśle, pozostawia po sobie olbrzymie uczucie niedosytu. Pocieszające jest to, że oba filmy pokazują, iż rodzimi reżyserzy coraz rzadziej chcą opowiadać w swoich obrazach o gangsterach, a coraz częściej próbują sił w ciepłych, słodko-gorzkich historiach o ludziach. Mnogość pozytywnych komentarzy na Filmwebie jest dowodem na to, że widzowie chcą takie filmy oglądać, zatem bardzo prawdopoodobne, że mimo moich utyskiwań "Południe-Północ" znajdzie w naszym kraju spore grono miłośników.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Film powstały przypadkowo, jakby od niechcenia, z rozpędu bądź też w oczekiwaniu na realizację innego,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones